Tego fragmentu ulicy już nie ma. Tak naprawdę sprawa nie jest aż taka prosta - niby nie ma, a jednak trochę jest. Chociaż dziś to już nie jest ta ulica tylko inna. Dziś łączy się z ulicą, której fragment na tym blogu już był - wtedy oczywiście nie łączyła się. Nie wszystko co jest na tym zdjęciu jeszcze istnieje. Wtedy - w 1992 - chyba nikt nie mógł przypuszczać, że dziś to miejsce będzie wyglądać tak, jak wygląda. Więc zagadka na niedzielę - co to za ulica?
Odpowiadam: to ul. Graniczna. Kolejne zdjęcie chyba wiele wyjaśni:
Budynku, w którym była drukarnia już nie ma, teraz na jego miejscu jest ul Dudy Gracza. Tak to wyglądało wtedy:
Dudy Gracza obok w prawo dalej jest hotel senator
OdpowiedzUsuńKtóry się za PRL-u nazywał "Budowlani" czy jakoś tak
Usuń:) Dudy Gracza wtedy nie było chyba :)
OdpowiedzUsuńDuda Gracz żył wtedy i tworzył. Nie wiem czemu taką fajną kamienicę zburzyli.
OdpowiedzUsuńZe swojej strony zwrócę jeszcze uwagę na drewniany krzyż stojący zaraz przy ścianie kamienicy, pod którym zawsze stały kwiaty i znicze. Krzyż w czasach przed 90 rokiem pełnił jeszcze jedną ważną funkcję - zaraz w kamienicach poniżej 1maja/Warszawskiej znajdowało się wiele tzw "melin" w których można było nabyć ogólnie mówiąc napoje wyskokowe. Krzyż był o tyle ważny, że to pod nim bardzo często dokonywano transakcji (z samochodu - prawie jak w jednej z dużych sieci restauracyjnych). Mówiło się, że jedzie się "na zakupy pod krzyż".... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń